#1 – 24 miesiące teraźniejszości

[kolumny][lewa]

[/lewa][prawa]

01.07.2017

1

Był miesiąc bez używek, był prawie drugi bo mi się spodobało. Czytam teraz książkę „Potęga Teraźniejszości” Eckhart Tolle – gość rozwala na czynniki pierwsze teraźniejszość, czym ona jest i dlaczego większość z nas bardzo żadko bywa w chwili obecnej, a częściej jest godzieś w przyszłości albo przeszłości. Tolle mówi jak sprawdzić czy żyjesz w teraźniejszości, wiesz to wtedy kiedy jesteś w pełnej zgodzie z chwilą obecną, nie stanowi ona dla ciebie wroga, ani nie jest tylko mostem do chwili następnej, do której dążysz aby tam gdzieś w przyszłości zaistniało spełnienie. Siedziałem tydzień temu w białymstoku o 23:52 próbując uśpić mikołaja, który nie chciał pójść skutecznie spać już od półtorej godziny. Taki wypadek losowy zdażający się bardzo rzadko. Siedząc w pokoju, bujając nosidło myślałem o tym jak rzeczywistość robi mi pod górkę, bo akurat dziś mam do zrobienia projekt na jutro, czas ucieka, a ja jestem coraz bardziej zmeczony i wściekły na całą ta sytuację, bo kiedy już Miko przyśnie a ja pójdę do biurka, w momencie siadania on nagle budzi się i już muszę wracać. No wściekłość straszna bo ile to jeszcze bedzie trwało? Do zrobienia dużo, czasu i energii coraz mniej. I nagle przypomniałem sobie o teraźniejszości, chwili obecnej i o pełnej zgodzie z nią. Wkurzyłem się jeszcze bardziej, bo jak tu się zgodzić z teraźniejszą chwilą, kiedy ona przeszkadza mi być tam gdzie potrzebuję i robić to co chcę. Niszczyłbym, a nie się zgadzał. Wówczas przypłynęła druga myśl – nieradzę sobię z chwilą obecną teraz, a bardzo chce się z nią pogodzić. Pomyślałem, że potrzebuję zrobić przerwę od wszystkiego i raz na zawsze żyć w zgodzie z chwilą teraźniejszą. W głowie pojawiło się „24 miesiące teraźniejszości” – projekt, w którym ja sam dąże do siebie samego, poprzez absolutną trzeźwość umysłu aby tam zgodzić się ze sobą i z teraźniejszością. 24 miesiące to dobry odcinek czasowy aby mieć czas i dać sobie przestrzeń na dotarcie do TERAZ. Wczoraj na imprezie pożegnałem się z używkami i od 24:00 zaczęła się przygoda. Ja minus wszystkie niepotrzebne rzeczy plus chwila obecna. Dla mnie to podróż za jeden uśmiech. Cel – obserwować siebie w teraźniejszości, zobaczyć jak przed nią uciekam i obserwować dalej. W życiu próbowałem wielu rzeczy, ale długofalowej absolutnej trzeźwości to tylko w dzieciństwie do 12 roku życia. Dziś mam 33 lata i jest to dobry moment na teraz, więc zaczynam właśnie teraz. Dobrego dnia.

[/prawa][/kolumny]